17-letni, środkowy obrońca Izolatora Boguchwała dał naszej drużynie zwycięstwo w spotkaniu z czerwoną latarnią ligi - Startem Pruchnik. Biało-zieloni wygrai 1:0 i zainkasowali 3 punkty. A powinniśmy wygrać zdecydowanie wyżej. Zawiodła skuteczność.

Spotkanie toczyło się zgodnie z przewidywaniami. Izolator przeważał od początku meczu. Już w 4. minucie pierwszy groźny strzał oddał Patryk Róg. Kolejny mniej groźny w minucie 9. W 12. w poprzeczkę z wolnego trafił Oleksandr Tarasenko. W 16. w jednej akcji Szczota trafił w słupek, niefortunna interwencja obrońcy zakończyła się na poprzeczce, a dobitka Szczoty trafiła w ręce Czerwińskiego. Kilka mniej groźnych okazji o 33. minuta, w której świetną piłkę otrzymuje Łukasz Szczoczarz i ... w bardzo dogodnej sytuacji nie trafia w światło bramki. Gol dla Izolatora "wisiał" w powietrzu, ale piłka do siatki wpaść nie chciała. Nie wpadła także po kolejnym strzale Saszy z wolnego. Piłka trafiła w mur i opuściła boiska nad bramką Startu. W 40. minucie groźniejszy strzał oddał Marek Fundakowski.

Fot. Maciej Kozicki (po prawej) zdobył gola na wagę trzech punktów.

W końcu w 43. minucie nieskutecznych napastników Izolatora wyręczył najmłodszy na boisku, 17-letni środkowy obrońca Izolatora - Maciej Kozicki, który bardzo dobre podanie z wolnego Piotra Szkolnika zamienił strzałem głową na gola. Jak się później okazało gola na wagę trzech punktów.

Druga połowa zaczęła się od kilku znakomitych okazji dla Izolatora. Niestety kilka razy na spalonym "łapali" nas defensorzy Startu. 4 kolejne spalone zaliczyli na zmianę Marek Fundakowski i Łukasz Szczoczarz. Jednak jak pokażą powtórki przy jednej z nich, w której na szczęście dla sędziego liniowego Fundek przestrzelił, asystent popełnił błąd.

Od 64. minuty goście zdecydowali się na otwartą grę nie mając już nic do stracenia. W tej właśnie minucie oddali... pierwszy strzał na bramkę Izolatora. Strzał był niecelny, ale o tyle istotny, że od tej chwili więcej groźnych okazji stworzyli rywale. Jeszcze w 67. i 72. minucie strzelali Fundek i Szczota - bardzo niecelenie. Ale w 84. minucie Start mógł skarcić nas za naszą nieskuteczność. Świetna kontra gości mogła zakończyć się bardzo źle, ale na szczęście strzał Miłosza Czury trafił w słupek. Jeszcze w 89. minucie strzał gości wyłapał Miłosz Lewandowski i w zasadzie w tym momencie arbiter mógł zakończyć spotkanie, ponieważ nic więcej ciekawego na murawie się nie działo.

Bardzo dobrze spotkanie prowadził arbiter z Dębicy - Jakub Pych. Start Pruchnik pomimo pozycji, którą zajmuje w tabeli na pewno wstydu swoim kibicom nie przyniósł. Martwi natomiast brak polotu w grze Izolatora. Biało-zieloni co prawda przeważali przez praktycznie całe spotkanie, ale w końcówce zamiast "przystęplować" zwycięstwo dali się zepchnąć do obrony.

Kolejne dwa spotkania ligowe w 9. i 10. kolejnce Izolator rozegra na wyjeździe. Zagramy kolejno 18 września z Igloopolem Dębica i 24 września z Błękitnymi Ropczyce.

Kolejne spotkanie na IzoArenie dopiero 1 października.

Izolator Boguchwała - Start Pruchnik 1:0 (1:0)

Bramka: Kozicki (43)

Izolator: Lewandowski - Gajdek (65' Lusiusz), Kozicki, Bogacz, Szkolnik - Szczoczarz, Tarasenko (82' Zieliński), Cupryś, Domin (87' Wilk) - Róg, Fundakowski (82' Lekki)

Start: Czerwiński - Barszczak, Cienki (63' Czura), Jaszewicz, Kamiński (88' Kurecki), K. Mikłasz, Parawa, Pańko, Smalec (61' Znamieńczyków), Wojtowicz, M. Mikłasz

Żółte kartki: Szczoczarz, Cupryś - M. Mikłasz, Pańko, Kurecki

Sędziował: Jakub Pych (Dębica)

Widzów: 100