Izolator Boguchwała po jak dotąd chyba najlepszym spotkaniu rozegranym na IzoArenie w trakcie rundy rewanżowej pokonał przemyską Polonię 2:1. "Katem" Barcelonki został Marek Fundakowski, zdobywca dwóch goli. Marzenia Polonii o wywiezieniu z Boguchwały chociażby jednego punktu pogrzebał Miłosz Lewandowski, który w 55 minucie spotkania obronił kontrowersyjny rzut karny.

Izolator rozpoczął z dużym animuszem pomimo, że do spotkania przystępowaliśmy z obawami z powodu osłabień. Wystąpić nie mógł pauzujący za kartki Oleksandr Tarasenko, kontuzjowani Miachał Kachniarz i Marcin Brogowski oraz Konrad Cupryś, któremu doskwierały problemy żołądkowe. 

Biało-zieloni gola zdobyli już w 2 minucie. Doskonałym dośrodkowaniem Marka Fundakowskiego obsłużył Piotr Szkolnik. Fundek sprytnym uderzeniem głową chciał przelobować Piotra Ciska ale trafił w poprzeczkę. Bramkarz gości zachował się bardzo pasywnie, odprowadził piłkę wzrokiem i nie zdążył zareagować przy odbitce naszego napastnika.

Goście wyrównali w 24 minucie. Po zamieszaniu przed polem karnym piłka ostatecznie trafiła na prawą stroną do narożnika pola karnego skąd bardzo precyzyjnym uderzeniem popisał się obrońca Polonii Krystian Solarz. Do momentu zdobycia bramki przez Polonię to Izolator przeważał atakując skrzydłami i wrzucając piłki w pole karne na przemian z jednej i drugiej strony. Nikt jednak nie zdołał skutecznie zamknąć chociażby jednego dośrodkowania. Dobrą okazję miał także bardzo aktywny i znajdujący się w świetnej formie Krzysiek Szymański. Jednak ofiarnie interweniujący obrońcy oddalili zagrożenie.

Po zdobyciu gola to Polonia przejęła inicjatywę jednak strzały oddawała z daleka i nie sprawiały one większych problemów naszemu bramkarzowi. Wynik w 37 minucie ustalił Marek Fundakowski, który ponownie po uderzeniu głową trafił metalowe obramowanie wyznaczające bramkę Polonii. Tym razem jednak piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki za pierwszym razem. Ponownie bardzo pasywnie zachowali się zawodnicy Polonii dzięki czemu Fundek bez większego wysiłku zamienił dośrodkowanie Mateusza Lusiusza na gola.

Druga połowa również dostarczyła sporo emocji. Izolator zwarł szeregi i kąsał Polonię kontrami. Gdy już zapedziliśmy się pod pole karne gości to z kolei oni wyprowadzali groźne kontry.

Po jednj z nich arbiter spotkania podyktował wątpliwy rzut karny, którego na gola nie zdołał zamienić najskuteczniejszy zawodnik Polonii - Mateusz Trawka. Pierwsze uderzenie Miłosz Lewandowski odbił przed siebie. Do piłki dopadł egzekutor ale zamiast dobić starał się przyjąć piłkę co wykorzystał nasz golkiper wyciągając mu piłkę spod nóg.

Im bliżej końca spotkania tym więcej miejsca na boisku miał Izolator, który raz za razem przerywał akcje rywali i wyporwadzał kontry. Najlepszą okazję miał Patryk Zieliński, który dynamicznie wszedł między obrońców i oddał kąśliwy, płaski strzał lewą nogą. Swój kunszt i doświadczenie pokazał jednak Cisek, który końcami palców skierował piłkę na aut bramkowy. Kilka strzałów oddał także Mateusz Lusiusz, jednak opuściły one boisko wysoko nad bramką.

Izolator udowodnił, że nie odpuszcza walki o najwyższą lokatę. Nasza drużyna po raz kolejny udowodniła, że  trudnych chwilach potrafi się zmobilizować. Tak walczącą drużynę Izolatora jaką mogli oglądać zgromadzeni na IzoArenie kibice chcielibyśmy oglądać jak najczęściej. Brawo!

Izolator Boguchwała - Polonia Przemyśl 2:1 (2:1)

Bramki: Fundakowski 2 (2. 38.) - Solarz (24.)

Izolator: Lewandowski - Gajdek, Kozicki, Bogacz, Szkolnik - Szymański (90. Leś), Domin (90. Suszko), Zieliński, Lusiusz - Fundakowski (88. Puc), Róg (69. Szczoczarz)

Polonia: Cisek - Solarz, Kuźniar, Sobol, Skałą, Adamski, Głuszko,  Kazek (82. Stysiał), Trawka,Wanata, Kmiotek

Żółte kartki: Fundakowski, Suszko

Sędzia: Karol Krzak (Mielec)

Widzow: 150