Poniżej prezentujemy fragment artykułu, który ukazał się w dniu wczorajszym na portalu OFSJAD.ONET.PL. Warto poczytać i popatrzeć na siebie z boku i z przymrużeniem oka. Artykuł chociaż traktuje o humorystycznej dla tego i owego stronie piłki nożnej to jednak dotyka ważnego dla kibiców piłkarskich tematu utożsamiania się z własnym klubem. Zachęcamy do lektury ponieższego fragmentu oraz całości.

"Ich nazwom przypatrujemy się w zasadzie od zawsze. Śmiejemy się z Iskry Samoklęski, zastanawiamy się nad fenomenem Izolatora Boguchwała. Do tego co jakiś czas dorzucamy coś nowego. Wystarczy spojrzeć na pierwsze z brzegu piłkarskie forum. Ryś Laski, Ogończyk Kikół, LZS Zimna Wódka. Oj można by tę listę ciągnąć w nieskończoność. Trzeba więc to w końcu jakoś ogarnąć. Najdziwniejsze nazwy klubów? Najoryginalniejsze pomysły? Najciekawsze genezy? Zapraszamy do naszego rankingu.

Lista ma dziesięć miejsc, ale spokojnie – na tym nie skończymy. Pod spodem dodamy jeszcze spis klubów, na które każdy kibic czeka z utęsknieniem. Nie zabraknie Husarii Grzędy i Wieczfnianki Wieczfnia Kościelna. Nie zamierzamy jednak tłumaczyć genezy każdego zespołu. Raz, że zabrakłoby miejsca, dwa – często jest to najzwyczajniej w świecie niemożliwe. Przykład z kilku klubów A-klasy. Dzwonimy do siedziby klubu, a tam… ściana.

I tyle. Koniec, kropka. Nie wspominając już, że ogromna liczba klubów w ogóle nie ma siedziby, telefonu itd. No, ale nieważne. Wróćmy do rankingu, w którym prezentujemy dziesięć – naszym zdaniem – najdziwniejszych, najbardziej oryginalnych nazw polskich klubów. Możecie się z nimi zgadzać lub nie. Ranking, jak zresztą każdy, jest mocno subiektywny i nie zamierzamy się kłócić. Dodajmy tylko, że niektóre drużyny wepchnęliśmy niejako na siłę. Bo mają fajną genezę, bo posiadają świetną przyśpiewkę albo po prostu z jakiegoś powodu wyróżniają się na tle innych.

1. Izolator Boguchwała

Sztampa? Może tak. Ale umówmy się – który polski kibic nie słyszał o Izolatorze Boguchwała. Przecież ten klub jest kultowy. Absolutny nr 1 na wszystkich listach. Kiedy pytamy sterników klubu, skąd taka popularność, odpowiadają: - Jak to skąd? Z kabaretów!

- Tak wyszło. Boguchwała, czyli chwała Bogu. Dobra nazwa, nie? – mówi Roman Stefanik, członek zarządu. – Jeden kabaret użył tej nazwy, potem drugi. Nie obrażamy się. Wręcz przeciwnie, zapraszamy ich do nas, wysyłamy wejściówki, szaliki. Na razie jednak nikt nie przyjechał – dodaje.

W Boguchwale humory dopisują. Popularność mają, finansowo też stoją nie najgorzej. Głównym sponsorem klubu jest firma produkujące izolatory. Wystarczy wejść na oficjalną stronę i zobaczyć zdjęcia stadionu. Kameralna trybuna, odremontowane szatnie, nawet klubokawiarnię mają. Żyć, nie umierać.

– Posiadamy 954 miejsc siedzących. Połowa to członkowie, którzy regularnie płacą składki. Komplet jest jednak wtedy, gdy gramy ze Stalą. Ogólnie nowy, ładny stadion. Dziękujemy tym wszystkim, którzy robią sobie żarty z Izolatora, bo to dla nas reklama. Chcielibyśmy, żeby Rzeszów miał drużynę w ekstraklasie, a my sobie spokojnie pokopiemy w II lidze. Mamy szansę w tym sezonie awansować. Zasługujemy na to – dodaje Stefanik."

Cóż :) można się śmiać z siebie i z innych. Jak się okazuje można też popatrzeć na klub inaczej niż tylko przez pryzmat zabawnej dla "innych" kibiców nazwy. Szkoda, że tak rzadko mówi się o naszym klubie w tym innym kontekście... Nie mamy się jednak czego wstydzić!!!

Cały artykuł znajdziecie TUTAJ.