Opatrzność lubi płatać figle i tak własnie w święto niepodległości przyjdzie naszym piłkarzom powalczyć o honor. Może nie jak nasi przodkowie przelewająć krew, ale zostawiająć na murawie solidną porcję przysłowiowego zdrowia. Walka tym bardziej znacząca, że mecz z Polonią jest ostatnim tej rundy i do tego może zdecydować czy przerwę zimową spędzimy na którymś z trzech ostatnich pozycji zagrożonych spadkiem czy natomiast umocnimy się w walce o utrzymanie.

 Tak właśnie, nie pomylili się państwo czytając, na chwile obecną jest to walka o utrzymanie się w lidze. Tak źle w Izolacji nie było dawno, nie było tak odkąd jestem w jakimś tam sposób związany z tym klubem tj. od pięciu lat, w tym czasie raz bywało lepiej a raz gorzej. Zdarzały się przysłowiowe wzloty i upadki. Ale statystyka sześciu spotkań bez zwycięstwa, w tym pięciu porażek i jednego remisiu oraz ośmiu bramek straconych i jednej zdobytej mówi sama za siebie. Nie mam zamiaru tutaj roztstrząsać przyczyn tego stanu, nie mam zamiaru szukać winnych ani wytykać palcami. Chciałem tylko powiedzieć od siebie jako kibica, nie jako redaktora tej strony, że trzeba wierzyć w to, że ta sytuacja się zmieni i znów zobaczymy w akcji starą dobrą Izolacje z przed... kilku miesięcy. Mimo że się na tym nie znam to sądze, że problem nie tkwi w nogach piłkarzy. Bo nie uwierzę, że w ciągu kilku miesięcy wyparowały z nich wszystkie umiejętności, które widzieliśmy przez lata. Problem ten tkwi w głowach (i nie chodzi tutaj o niewykorzystane głowki :P) tylko o psychike. Nacisk na naszą drużynę jest zawsze duży. Zawsze w gronie faworytów do awansu stawia się Izolator. Kibice są przyzwyczajeni do gry na wysokim poziomie piłkarskim. Izolator jest po prostu solidną firmą w tym co robi. Ale nagle nadszedł kryzys. Kilka dobrych i bardzo dobrych meczy z początku rundy zostały zupełnie zapomniane bądź przycmione, gdy przyszły mecze słabsze. Później zaczeły przychodzić coraz to gorsze mecze, z brakiem skuteczności a jeszcze poźniej z brakiem hmm... wszystkiego. Wydawało by się, że gorzej być nie może. A jednak może i powinniśmy się tego wystrzegać. Wydaje się bowiem, że to taka równia pochyła, i niepowodzenia ciągną za sobą następne. Dlatego apel do piłkarzy. Nie wychodzcie proszę na to spotkanie z myślą, że macie nóż na gardle. Bo to nie poprawi sytuacji, wręcz przeciwnie - pogorszy ją. Ważne jest skupienie i wola walki, chęć zwycięstwa. Strach nie jest dobrym doradcą, a wiem, że jeśli wam piłkarzom zależy w jakimś tam sensie na tym klubie a na pewno tak jest, to odczuwacie strach. Strach przed tym, żeby ponownie nie zawieść klubu, kibiców a w końcu to co najważniejsze - samych siebie. Dajcie z siebie to co najlepsze, czyli dobrą grę w piłkę, czyli walkę o to honorowe zwycięstwo a prawdziwi kibice niezaleźnie od wyniku będą z wami.

Niech ten piątek 11 listopada, będzie dla Izolacji dniem szczęśliwym, dniem zwycięstwa nad Polonią Przemyśl!!!

Walczyć Izol!!! Walczyć!!!