Kiepskie zawody obejrzeli w dniu dzisiejszym zgromadzeni w Nowej Sarzynie kibice Unii i Izolatora. Unia, chociaż nie grała porywająco, stworzyła sobie w całym spotkaniu około sześciu znakomitych okazji do zdobycia gola z czego wykorzystała jedną. Izolator natoamist zagrał słabo tworząc sobie tak naprawdę dwie równie groźne okazje i także wykorzystał jedną. Na nasze szczęście na właściwym poziomie zaprezentował się Paweł Pawlus, który pięciokrotnie znakomitymi interwencjami ratował nas przed stratą kolejnych goli. Na nasze szczęści też dobrze w polu karnym znalazł się Maciej Rusin, który przy odrobinie szczęścia skierował piłkę do siatki i wyrównał stan meczu.

Nasza drużyna pomijając kilkuminutowe zrywy była cieniem samej siebie i zagrała najsłabsze zawody w rundzie wiosennej. Jeden punkt zdobyty w Nowej Sarzynie powinniśmy więc uszanować. Izolator oprócz okazji, po której zdobył bramkę stworzył sobie jeszcze jedną dogodną sytuację w pierwszej połowie. W drugiej zagroziliśmy bramce Unii dwukrotnie po strzałach z daleka, po których dobrze ustawiony bramkarz piąstkował piłki unikając ryzyka.

Można szukać usprawiedliwinia naszej postawy w osłabieniach kadrowych (pauzujący za kartki Karwat i Domin oraz nadal zmagający się z kontuzją Bereś). Jak udowodnili nie dalej jak w tej kolejce zawodnicy Siarki Tarnobrzeg oraz Karpat Krosno i w takiej trudnej sytuacji można pokusić się o dobry wynik. I za taki też uznajemy ten osiągnięty przez Izolator w Nowej Sarzynie.

Po raz drugi więc w tym sezonie spotkanie Izolatora z Unią zakończyło się remisem 1:1.

W środę czeka nas wyjazdowy pojedynek z podrażnioną po porażce z Siarką ekipą Orląt Radzyń Podlaski. Jeśli chcemy wywieźć z Radzynia korzystny wynik musiamy zagrać o dwa, trzy nieba lepiej niż w dniu dzisiejszym.

Unia Nowa Sarzyna - Izolator Boguchwała 1:1 (1:1)

Bramki: Lebioda (6) - Rusin (15)