III LIGA Wreszcie się przełamali, ale grą nadal nie zachwycają

Omega rozpoczęła bardzo odważnie i pierwsza próba ataku przyniosła im gola. Luann Da Silva uciekł obrońcom Izolatora i ku zaskoczeniu ławki miejscowych trafił do siatki Pawlusa. Izolator był w szoku, ale po kilku minutach przypomniał sobie, że potrafi skutecznie rozegrać piłkę. Wyrównał Michał Bereś, któremu piłkę idealnie w tempo zagrał Sebastian Brocki.

Nasz zespół nie poszedł jednak za ciosem, bo za dużo czasu tracił na rozgrywanie piłki na swojej połowie. W końcu goście skorzystali z nieporozumienia Dariusza Roga z Mateuszem Skałą. Ten drugi niespodziewał się podania od prawego obrońcy Izolatora i został uprzedzony przez rywala. Bartosza Nizioła bezskutecznie próbował zatrzymać Krzysztof Szpond i było 1-2.

Izolator nie miał czym straszyć Omegi. Jedynie Sebastian Brocki mógł zakręcić trzema obrońcami w polu karnymi Tobjasza, ale i tak nie potrafił wtedy dokładnie podać.

W przerwie trener Jakub Słomski dokonał dwóch zmian. Tuż po przerwie musiał dokonać trzeciej. Paweł Pawlus osłabił nasz zespół i debiut w III lidze mógł za liczyć Mateusz Drzał. Wyrównać powinien Brocki, ale po podaniu Michała Beresia chybił z... 3. metrów! Potem trwała wymiana ciosów. Okazja za okazję. Blisko celu był Jaromir Skiba, a okazji sam na sam z Drzałem nie wykorzystał Piotr Fulara. Następnie dwa dogrania z rzutów wolnych Mateusza Skały zdecydowały o tym, że Izolator wyszedł z opresji i zainkasował trzy punkty.

– Wiedzieliśmy, że Omega potrafi grać dobrze w piłkę i nie zlekceważyliśmy rywala. Popełnialiśmy jednak karygodne błędy i stad tyle emocji, tyle nerwów. Kulała skuteczność, ale w porę przypomnieliśmy sobie jak zdobywa się bramki – ocenił Brocki.

Z OBU STRON

MATEUSZ DRZAŁ, bramkarz Izolatora:
DEBIUT ZALICZĘ DO UDANYCH. Kompletnie nie spodziewałem się takiej sytuacji, ale cieszę się, ze zaistniałem w III lidze. W kolejnym meczu wyjdę w podstawowym składzie co jest dla mnie mobilizującym wyzwaniem.

RAFAŁ TURCZYN, pomocnik Omegi:
WSZYSTKO UKŁADAŁO SIĘ PO NASZEJ MYŚLI, ale w naszym zespole jest za dużo młodzieży. Źle pokryliśmy w polu karnym i zamiast trzechpunktów, możemy pocieszać się tylko tym, że długo graliśmy skutecznie.

Źródło: GC Nowiny, 28.10.2013, Marcin Jastrzębski