Pierwsze przepisowe klubowe boisko Izolatora oddano do użytku latem 1949 roku.

Example of Section Blog layout (FAQ section)

Kątem oka | Chcemy jeszcze 15 takich meczy w tym sezonie!!!

katemokaBardzo miłą niespodziankę na miarę niemalże świątecznego prezentu sprawili swoim kibicom piłkarze Izolatora, którzy „utarli nosa” wyżej notowanemu rywalowi zza miedzy oraz jego kibicom pokonując Resovię 3:2.

Samo zwycięstwo już cieszy. Jednak biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich miało ono miejsce nabiera ono jeszcze większej wartości.

Czego można się spodziewać przed spotkaniem z czołową drużyną ligi, wychodząc na murawę w niespotykanym dotąd ustawieniu w linii obrony, bez co najmniej sześciu podstawowych zawodników, gdy na trybunach pełno zagorzałych kibiców rywala, mając na ławce czterech młodzieżowców w tym praktycznie trzech z zerowym doświadczeniem na III ligowych boiskach, grając na ciężkiej murawie i mając w wyjściowym składzie zawodników grających z kontuzją?

Protokół przedmeczowy optymizmem nie napawał. Ten i ów kręcił głową zwiastując wysokie zwycięstwo gości. A jednak po raz kolejny okazało się, że nie tylko to, co w nogach zawodników, ale także (a może przede wszystkim) to, co w ich głowach ma największe znaczenie.

Skazywani przed meczem na pożarcie gospodarze spotkania Izolatora z Resovią pokonali rywala ze stolicy województwa. Dlaczego? Bo nie mieli nic do stracenia. Porażka, której widmo przed meczem wisiało w powietrzu nikogo by specjalnie nie zaskoczyła. Nie była by też na pewno przyjemna, ale specjalnych pretensji by prawdopodobnie nie było.

Ale wygrana w takich okolicznościach... kibice Izolatora będą ją bardzo długo pamiętać.

Nie zagraliśmy idealnie i popełnialiśmy błędy, ale braki nadrabialiśmy ambicją, charakterem i wolą walki. Nie bez znaczenia był też fakt, że rywal nie docenił ambicji i psychiki naszych zawodników, którzy uwielbiają grać przy pełnych trybunach i pod presją. Doping fanklubów Resovii tylko mobilizował naszych zawodników do większego zaangażowania.

Tak, skrywaliśmy się za podwójną gardą. Ale jak na wytrawnego boksera przystało cierpliwie czekaliśmy na swoje okazje i zadawaliśmy rywalowi mocne ciosy. Kto z nas opuściłby jednak rękawice i spokojnie przyjmował ciosy na twarz? Chyba nikt, kto ma chociaż odrobinę instynktu samozachowawczego. Izolacja tak właśnie zagrała. Przyjmowała ciosy na korpus i gdy rywalowi wydawało się, że kontroluje sytuację to nasi piłkarze wyprowadzali od czasu do czasu jeden, ale za to niezwykle mocny i precyzyjny cios. Wystarczyło trzy mocne uderzenia i Izolator wygrał na punkty.

Szczególny szacunek dla chłopaków, za to, że nie poddali się po utracie dwóch bramek a po zadaniu decydującego ciosu, pomimo łapiących ich skórczy wykrzesali z siebie siły, aby dokończyć trwającą 52 minuty drugą połowę spotkania.

Mateusz Karnas? Ten i ów uśmiechał się pod nosem widząc nadwagę u naszego zawodnika. Ale swoje zadanie na dwa ostatnie spotkania wypełnił  znakomicie. Ok. W spotkaniu z Sanokiem nie miał zbyt wiele pracy. Ale w spotkaniu z Resovią było inaczej. Nie zawiódł. A po meczu uściskał kolegów z drużyny jak dobry tatko :) Darek Róg na środku obrony? Nie przypominam sobie w tym sezonie, a zagrał jakby był nominalnym środkowym obrońcą. Adrian Szyszka na lewej obronie? Ostatnio półtora roku temu. A jednak cała linia obrony zagrała jedno z lepszych spotkań. Błędy były. Nie da się ukryć. JKS też bramki traci a ma najlepszą obronę w lidze. Dawid Rokita w dwóch ostatnich spotkania grał tak rewelacyjnie jak na początku sezonu (genialne wybicie szczupakiem wrzuconej w "piątkę" Izolacji piłki). I Adrian Burak, który zagrał bardzo spokojnie i tak jak tego się od niego oczekuje.

Jacek Tyburczy po serii spotkań w ataku (systematycznie zdobywał ostatnio bramki) wyszedł na lewej pomocy i harował za dwóch. Wywalczył rzut karny i zaliczył asystę drugiego stopnia przy drugiej bramce. Michał Bereś? Coś muszę dodawać? Po meczu słaniał się na nogach. Dwie przepiękne bramki i kilometry w nogach.

W środku pomocy trio - defensywny Mateusz Skała, Bartek Karwat i ofensywny Sebastian Brocki grający z kontuzją. Czy ustępowaliśmy w środku rywalom? Wszyscy ze swoich zadań się wywiązali. Zgred zaliczył asystę przy golu Michała Beresia a Broki zgodnie z regułą mówiącą, że najlepsze są najprostsze rozwiązania zdobył gola prostym strzałem w środek bramki. Zaryzykował ale... kto nie ryzykuje... Walczył z tyłu, walczył z przodu. Wyjątkowo dużo go było w niedzielę na murawie. Mateusz Skała znakomicie wykorzystywał swoje warunki fizyczne i predyspozycje do przerywania akcji rywali.

I w końcu wysunięty Mateusz Wanat, który zaliczył asystę przy pierwszym golu Michała Beresia i także dużo pracował dla kolegów z przodu.

W ostatnim oficjalnym meczu 2013 nie było słabych punktów w drużynie. Nie było też indywidualności. Braki nadrabiane były ambicją i walką. Na murawie była drużyna jaką powinniśmy oglądać od początku sezonu. Wspólna radość, wzajemna mobilizacja, wsparcie. DRUŻYNA.

Zapewne wiele osób odbierze ten artykuł jako zbyt epickie dzieło o zwyczajnym spotkaniu ligowym. Ale ono nie było zwyczajne ani przed ani po. A na YouTube pozostaną bramki z tego spotkania.

I szkoda tylko, że nie potrafiliśmy tak grać przez całą rundę i że to już koniec rozgrywek w tym roku... Ehhh… Ależ to były fantastyczne emocje :) Takie mecze będzie się wspominać nie tylko przez zimową przerwę. I ta czysta radość zawodników po meczu w kółku... Jak za starych dobrych lat.

Sponsorzy

Ostatnie spotkanie

22. KOLEJKA IV LIGA PODKARPACKA
SOBOTA 06.04.2024, 11:00
IZO_ARENA (Boguchwała)

 

2:1

IZOLATOR BOGUCHWAŁA
(1:1)
Głogovia Głogów Małopolski

Następne spotkanie

23. KOLEJKA IV LIGA PODKARPACKA
SOBOTA 13.04.2024, 16:00
ŁAŃCUT

 

-:-

STAL ŁAŃCUT
(-:-)
IZOLATOR BOGUCHWAŁA

Gramy

IZO-ARENA

Przerwa zimowa (2)

przerwazimowa

SocialMedia

socialmedia 01.2020

IzOnline

Odwiedza nas 488 gości oraz 0 użytkowników.

PRAWA AUTORSKIE 2005-2015
ZAKŁADOWY KLUB SPORTOWY
IZOLATOR BOGUCHWAŁA